Interpretacja SMS...
A nie skasowałam, bo i niech będzie mała dokumentacja tego jak Ala się cofa w rozwoju. No i ten tekst o palcach błądzących po ciele niczym klawiaturze pianina spodobał mi się wybitnie. Tak, tak, to moje autorstwo:P Kariera w wydawnictwie Harleqinów stoi przede mną otworem. Oj poniosło nam tą Alutkę wczoraj, poniosło. Zresztą to było i tak jeszcze przed pewnym, innym "wydarzeniem". Gdy wczoraj nam już uciekała sprzed oblicza komputera, była godzina 22:30, natomiast o godzinie 22:37 zaczęła rozmawiać z pewnym kolegą. Dość lubi tego kolegę, tylko tutaj też znowóż, ten kolega czytuje akurat jej bloga, więc nie będzie się dalej rozwijać z charakterystyką jego osoby. Dokładniej dostała sma, w którym mowa była o poceniu się i o bezsennsowności tej funkcji fizjologicznej. Oczywiście nie omieszkała odpowiedzieć, już cytuję:
Pocenie się jest atawizmem, ten cudowny zapach przepoconej koszuli ma działać na podświadomość twoich potecjalnych partnerek:P Dziekuje, koniec wywodu;).
Na co odpowiedź dostała:
Niestety działa też na moją;) A ten atawizm sprawdze jutro w słowniku, czy mnie tu czasem nie obrażasz aby:) Spokojnej nocy Alicjo:)
I Ala w ryk (znaczy sie w płacz)...kto zgadnie dlaczego, dostaje 2 butelki domowego jabola rocznik 2002...hehe nasza mała głupiutka Alutka...Dobrze, nie trzymam w niepewności, wiem, że to ponad wasze siły. Alutka słowa "niestety działa też na moją" zinterpretowała "niestety działa też na moją [partnerkę]" i była bardzo zawiedziona...Nawet nie chce mi się pisać, tego co zamierzała zrobić:P Nie, nie, z mostów skacze tylko po przegranych konkursach;) Chciała przestać się do kolegi odzywać:P Lecz wstała ładnym porankiem, z rana jej się o tej sytuacji pisać nie chciało, choć pewnie notka byłaby soczysta. Później pojechała do Gietrzwałdu, pogoda urocza, wszechobecny spokój, to i jej się uruchomić machinę myślenia udało...i tak myślała i myślała, a wiecie, jak to z Alą jest, jak już jej się uda uruchomić ten proces, to zawsze po pewnym okresie czasu dojdzie do jakichś genialnych wniosków. Tak myślała, tak smutno jej było, że tyle esemesów znadinterpretowała na swoją korzyść...i w końcu....po kilkudzisietnym przeczytaniu owego "smsa prawdy" Ala wymyśliła...że w smsie "niestety działa też na moją" mogło chodzić o podświadomośc, a nie jak myślała partnerkę;) No i teraz się łudzi...
Dodaj komentarz