Alicja w Krainie Czarów odc.1(prolog)
No ,to warto by juz zacząć pisać treści właściwe. Na poczatek zawsze dobrze jest sie przedstawić.Bardzo chciałabym całościowo ujawnic moja tożsamośc jednak ,chciałabym być również pisząc ten blog szczera do bólu...Chciałabym napisać to czego nawet sama o sobie nie wiem.I przyznać trzeba ,że byłoby to bardzo lekko myślne,jednak ja ,jako osoba ,młoda ,głupia ,nieodpowiedzialna etc. Nie dość ,że bede pisać co mi się żywnie podoba ,to nie bede sie ukrywav pod żadnymi pseudonimami.Niech sie dzieje wola nieba ,z nią sie zawsze zgadzać trzeba ;)
Na imię mi Ala (a przynajmniej mogę tak wnioskować z relacji świadków moich chrzcin) ,wole jednak ,gdy ludzie zwracaja sie do mnie per panno Alicja to pozwala rozkwitac mojemu narcyzmowi.Mam 17 lat o pardon....mam tych lat 15 ,jednak tak sie przyzwyczaiłam do tego kłamstwa ,że czasmi jest ono bliższe prawdy.Otóż całe kłamstwo wzięło się z mojego umiłowania do brodatych studentów,a raczej ich niecheci do 14-15 latek.Nie ma co sie dziwić ,bo dziwne byłoby to ,że dorosły mężczyzna zainteresowałby sie dzieckiem ,jakim 14-15 latka niestety nadal jest.Może przestaje byc nim fizycznie ,jednak psychicznie zdecydowanie jest to jeszcze dziecko.Cóż więc musiałam zrobić ,by w koncu zwrócili na mnie uwagę?Okazuje się ,że niewiele ,ale z jakim efektem ;) I tak oto mówiąc panom studentom ,że ma sie tych lat 17 (i jesli sie wyglada troche starzej niż jest w rzeczywistości) staje się wtedy kims ,woięcej niz formą pośrednią,która ich nie interesuje ,bo staje się wtedy w ich oczach kobietką,obiektem pożądania.I tak ,oto panna Alicja przeżywa wiele perypetii w związku z tym "niewinnym" kłamstwem ,ale o tym w nastepnych notkach.Będąc nadal przy obiektach do których wzdycha panna Ala warto wspomnieć ,że cierpi ona na pewien rodzaj nimfomanii(co prawda w łagodniejszej formie).Mianowiecie zakochuje się w prawie każdym mężczyźnie ,który zada sobie tyle trudu ,aby zamienić z nią choć jedno słowo(hehhe jak "przepraszam" w autobusie).Ale jest jedna cecha panny Ali ,której zaczyna się sama bać...Panna Ala przejawia jakąś dziwną słabość do księży.Ostatnio na swoim celowniku ma księdza uczącego ją religii.Oczywiscie nie jest na tyle głupia ,żeby snic po nocach o tym jak z nim chodzi za raczkę ,czy tez nie pisze wierszy o złamanym sercy ,ale ma na tyle czelności ,by twierdzic ,że ksiądz bardzo ja pociąga.Oczywiscie nigdy mu tego nie powie ,bo tak naprawde jest małą zakompleksioną dziewczynka ,która siedzi na kazdej lekcji jak mysz pod miotłą.Właściwie w osobości panny Ali można zauważyć wiele skrajności jednak jej samej trudno jest je wszystkie wykryć.jednak te dwie główne o jakich bedziecie mogli się przekonać to właśnie zarozumiałość i zakompleksienie. Cóż by tu dodać?Gram na gitarze basowej ,a raczej ucze się grac ,bo póki co nie da sie tego nazwać grą.Poza tym słucham muzyki raczej alternatywnej (jak podniosle to brzmi).Z góry sory za te wszystkie notki ,które bedą brzmiały ,jakbym sie uważała za pępek świata ,ale taka już jest Alicja K....