Ludzie, ludzie! ! ! LUDZIE! LUDZIE ! Ja żyję w jakimś pieprzonym Truman Show! Zdałam powszechną. Proszę mi wierzyć, mam kwadratowy łeb. Największego mindfuck'a w życiu. To dość demoralizujące zresztą. Wy powiecie, że jestem histeryczką, ja wam powiem, że... Nie! Ja po prostu jestem Alicją z Krainy Czarów! Jestem szczęściarą! Moje życie to bajka. Kocham moje życie! Kocham! Warto żyć.
To zawsze jest kwestia "chcenia" albo "niechcenia", wszystko w systemie zero-jedynkowym. Tu nie ma żadnej filozofii, żadnych innych czynników. Chcę, więc za każdym razem podejmuję decyzję zbliżającą mnie do celu lub podejmuję decyzję od celu mnie oddalającą, więc nie chcę. W każdej sytuacji, bez wyjątku, a już w szczególności w tych z pozoru najmniej istotnych, które jak sie okazuje przeważają i ostatecznie decydują o zwycięstwie lub przegranej. Ja chcę. Do tej pory nie chciałam, teraz chcę.
Nikt mi nie wmówi, że Bóg nie istnieje. Zdałam logikę. To naprawdę niewiarygodne. Wcale nie należę do ludzi, którzy histeryzują, to jest obiektywnie stwierdzony cud. Widmo wyrzucenia ze studiów odsunęło się w cień*, jeszcze wiele razy będzie się pojawiać, z pewnością, ale obecnie znów mogę powrócić do mojego beztroskiego żywota. No, niech będzie semi-beztroskiego - przez najbliższe 10 dni ryję powszechną, lecz już przez kolejnych 5 mam w planach zginąć dla świata w miłosnym uścisku M. Być może mi się to nie uda, M. jest właśnie na Bałkanach i nieco zerwał nam się kontakt, ale to tylko moje domysły. Nawet jeśli, nie mogę i nie będę narzekać. Sama świadomość tego, że udało mi się zdobyć takiego mężczyznę, jest dla mnie niewyczerpanym źródłem samozadowolenia. To jednak jednorazowy epizod, nie, nie zamierzam być kobietą wyzwoloną.
*gdybym nie zdała logiki, byłby to już drugi przedmiot (po prawoznawstwie), z którego musiałabym się ubiegać o warunek. Wynika z tego, że gdybym nie zdała powszechnej (co było i jest dużo bardziej prawdopodobne niż oblanie logiki), musiałabym się w sumie ubiegać o 3 warunki. Istotne jest jednak to, że dziekan WPiA nie przewiduje 3 warunku, a zatem byłoby to równoznaczne z pożegnaniem się ze studiowaniem na kierunku prawo.