• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pewna dziewczynka bez brwi

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2015
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2010
  • Grudzień 2009
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006

Archiwum luty 2014


Bez tytułu

I znow placz, samotnosc. Co raz wieksza pewnosc, ze nic sie nie zmieni. Taka sie widac urodzilam, jedyna w swoim rodzaju, dziwna, bez pary. Szkoda, takie ladne dzieci bym rodzila...
27 lutego 2014   Dodaj komentarz
ddd  

Płacze dziewczynka, balon uciekł jej

Krzyśku, a Ty nie miewasz czasem kryzysów i chwil zwątpienia? Pewno miewasz, ale jesteś na tyle mądry, że sam sobie z nimi radzisz. Ja sobie nie radzę, chciałabym żeby mój chłopak mi pomagał, ale często nie ma go przy mnie. Często też mam wrażenie, że mnie nie rozumie, że interesuje go jedynie moja fizyczność, często też jest zmęczony własnymi problemami, więc nawet nie chcę mu się zwierzać z moich rozterek. Głupio robię, bo to przecież najbliższa mi osoba, ale może stąd wynika cała trudność, że jest szczery, w trosce o mnie stara mi się uświadomić, że marnuję czas i co gorsza ma rację. Ludzie w internecie nigdy nie zdobywają się na taką szczerość, bo zazwyczaj nie mają w tym interesu, a obraz nędzy i rozpaczy rzucający się po łóżku i plotący trzy po trzy jest dla nich niewyczerpanym źródłem rozrywki. Wszyscy się kurwa bawioł i ja też na chwilę zapominam wtenczas, że skończyłam 22 lata, jestem gruba, a najlepszy czas życia, moja młodość, mija mi na występach przed bandą onanistów, klikaniu w reklamy i czytaniu pudelka. Mam coś uszkodzone w postrzeganiu tych występów na szołapie, traktuję to wyłącznie jak zabawę, odreagowanie, a ludzie tam  piszący to dla mnie jedynie zbitek literek, które znikają wraz z zamknięciem przeglądarki. Zapominam, że to jednak prawdziwi ludzie obdarzeni pamięcia i zdolnością kojarzenia faktów. Jest mi strasznie przykro, że przez to naraziłam Cię na nieprzyjemności. Nie do końca byłam uświadomiona odnośnie ryzyka, bo jak wiesz nie mam znajomych, więc wariowałam tam w poczuciu absolutnej swobody. Jeśli chodzi o to co o Tobie mówiłam, to była to treść większości moich lęków i obaw, o niektórych z nich wiedziałeś, innymi sie z Tobą nie dzieliłam, wiedząc, że może Cię to zaboleć. Mam dużo wolnego czasu, więc często bywam bezbronna wobec nadmiaru myśli. Mając przy tym skłonności do zachowań kompulsywnych zdarza się, że nie panuję nad pewnymi irracjonalnymi myślami, że całkiem się zanurzam w tych urojeniach, buduję nowy świat, który chcę wcielić do prawdziwego życia, nie rozumiejąc, że to tylko fantazje będące ucieczką od realnych problemów. Ostatnio uległam takiej właśnie myśli. Jeszcze podczas pobytu u Ciebie przypomniał mi się ten cały B. Człowiek, z którym zamieniłam ledwo kilka zdań gdzieś w przelotnej rozmowie na gg sprzed 6 czy 7 lat. Nie łączyło mnie z nim zupełnie nic, wiedziałam o nim tyle ile powiedziała mi wyszukiwarka, a mówiła: B., człowiek bez skazy, obiekt westchnień idealny. Gdy mi było źle, gdy przeżywałam rozpad mojego pierwszego niepoważnego związku z Grzegorzem, gdy skacowana wracałam od Stanisława i gdy w półśnie słyszałam głos Piotra wyrażającego zdumienie moimi rozmiarami, zawsze wtedy w myślach wołałam za moim Ariowistem, fantazją ulepioną z marzeń sennych, której nigdy nie miałam nawet szansy dotknąć. Tak też było tego ostatniego wieczoru u Ciebie, byłam mocno przygnębiona, zaczęłam myśleć o tym kim teraz może być i co robi ten cały Ariowist i kompulsywno-obsesyjna machina ruszyła z mocą tysiąca słońc. Przyznaję, że popełniłam błąd. Nie panowałam nad sobą, ale uwierz, że to nie było nic realnego, proszę nie czuj się zdradzony, bo to co zrobiłam było zupełnie absurdalne. Łatwo jest zakochać się w wytworze wyobraźni. Taka postać nie ma wad, nie ma problemów, nie trzeba się dla niej poświęcać, ale to tylko i wyłącznie wytwór wyobraźni. Proszę nie karz mnie tak okrutnie za moją głupotę. Oboje nie jesteśmy idealni, ja to właściwie jestem antyidealna, ale dopiero teraz zaczynam rozumieć, że to właśnie te odkrywane w drugim roku naszego związku wzajemne niedoskonałości pozwolą nam związać się prawdziwiej i głębiej.

 


 

03 lutego 2014   Dodaj komentarz
Pewna_dziewczynka | Blogi