• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pewna dziewczynka bez brwi

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
25 26 27 28 29 30 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2015
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2010
  • Grudzień 2009
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006

Archiwum październik 2006


W moim magicznym domu wszystko się zdarzyć...

Jakie tym razem mrożące krew wydarzenie spotkało pannę Alicję? Ano przeziębiła się bidulka ,ale nie o tym teraz...Dzień zaczął się spokojnie. Panna Alicja obudziła się o 5 ,z nadzieja spojrzała czy jest może jakaś wiadomość od pana architekta ,który zwykł o 2 w nocy pisac do niej esemesy i zniesmaczona brakiem oraz tak wczesna porą swojego obudzenia ,poszła spać dalej. Spała do 8 ,wstępnie się wyspała i zeszła na dół ,do salonu...W salonie ,jak to w salonie ,nic ciekawego. Mama czytała gazetę ,telewizor wyjatkowo był wyłączony ,w krótkim czasie rodzicielka pojechała na zakupy ,a ja zostałam i przejęłam gazetę("Najwyższy Czas!") po mamie. Siędzę sobie siedzę ,delektuję się kazdym słowem z felietonu p.Korwina-Mikke ,gdy mama właśnie wraca z zakupów.W chwilę później dzwoni telefon...Niby nic nadzwyczajnego ,ale Alutka od jakichś dwóch lata stara się tych telefonów nie odbierać...Ot ,taka fobia...Telefon odbiera mama,pada potwierdzenie tożsamości i widzę jak uginają jej się nogi ,jak puls zaczyna szybciej bić. Myślę sobie "cholera ,ktoś umarł!"(błyskotliwie :P),ale nie ,wtedy reakcja byłaby gorsza ,więc co? Po odłożeniu słuchawki zapada milczenie ,krótkie..."Co się stało?"-"Twój braciszek ,ten pacan jest w areszcie.." Odetchnęłam z ulgą ,nie to żebym była przyzwyczajona do takich wiadomosci ,ale sądząc po tonie mamy ,nie było to nic poważnego,zresztą gdyby było ,usiadłaby na krześle ,czego w tej sytuacji nie zanotowałam...W wyniku tych okoliczności trzeba było jechać po naszego ancymona i zapłacić grzywnę. Z chęcią bym po niego pojechała ,ale jak zwykle "a ty tam po co?!"...No to zostałam...Mama wraz z panem bratem przyjechała i dowiedziałam się ,że chodziło o libację alkoholową w akademiku ,dokładniej wynoszenie łóżka przez okno...Ciekawy sposób,ale nie polecam ;)...Co tam jeszcze? W ostatni poniedziałek popełniłam samobójczy krok-zgłosiłam się do olimpiady z historii,zachęcona tym ,że jeśli zostanę laureatem to przyjmą mnie do każdego liceum...Hehe kazdy by sie połasił ,a że ,gdy chcę to potrafię wykuć się z owego przedmiotu na blachę ,to się zgłosiłam...Niestety trochę zbielałam ,gdy przeczytałam wykaz książek ,jakie przydałoby się przeczytać w ramach minimalnego przygotowania ,ale cóż jak Alutka się za coś bierze ,to ma smaczka na najwyższe trofeum! A co! W każdym bądź razie lektura tych książek zajmie mi najbliższe 4 miesiące popołudni ,które to będe spędzać w bibliotece...życzcie mi więc szczęścia...

07 października 2006   Komentarze (1)

Przytul misia...

Znowu jest mi źle ,znowu najchętniej utopiłabym się w zlewie. Nie mam z kim rozmawiać ,nie mam do kogo się przytulić ,a nagroda Nike znowu została przyznana jakiejś wyszczekanej gówniarze...Jest źle o tu ukrywać. Polska ma się źle i ja mam tak jak ona.Zwykle staram się nie mówić o polityce ,ale obecnie wszystko mnie irytuje ponad normę i muszę gdzieś to z siebie wyrzucić..."Taśmy Beger"? To zwykła zagrywka opozycji parlamentarnej...zresztą w samym tym przekupywaniu niczego złwgo nie widzę ,złe widzę w całej tej nagonce kreowanej przez media ,tym rozszczekaniu psów...Nie,nie popieram PiS-u ,chociaż z dzisiejszego parlamentu jest mi on najbliższy z najdalszych. Wczoraj włączyłam Wojewódzkiego ,czasami lubie wyłączyć mózg i posmiać się z byle gówna...To gówno było jednak za duże.Panie Wojewódzki ,robi się pan tendencyjny! Ile razy można się śmiać z "kaczek" czy też innych temu podobnych osłuchanych już epitetów. Nie,nie będę się rozpisywać,wiadomym jest przecież ,że wszystkim żądzą żydzi...Kiepski żart...Tak jak i kiepski humor...A przecież mówią : każda potwora znajdzie swogo amatora! Gdzie ten amator?! Czy mam sobie przykleić karteczke do plecaka "Szukam mężczyzny!"? Właściwie ,to byłabym bliska tego lecz jedyny odzew ze strony społeczeństwa to byłby śmiech ,a ja zaliczyłabym kolejne trofeum w robieniu z siebie błazna...Czy ja naprawdę jestem taka beznadziejna ,czy to wam samcom juz kompletnie poprzewracało się we łbach? Tak panowie ,to nie kobiety podrywaja mężczyzn lecz wy nas! Poderwij mnie! Przecież krzyczę każdą swoją myślą! Zapytaj ,która jest godzina ,o numer telefonu czy wolny wieczór! Obojetnie ,ale pokaż mi ,że jestem kobietą! Srali muchy będzie wiosna ,będzie trawa szybciej rosła...Niech mnie ktoś przytuli! Niech mnie ktoś weźmie za rękę...Zwykłe pozbawione podtwkstów czynności. Niby takie prozaiczne ,a w moim życiu tak niespotykane...

02 października 2006   Dodaj komentarz
Pewna_dziewczynka | Blogi