To ja poproszę miotacz gazu...
Jak zwykle odzew zerowy. Łaski bez, sama pojadę. A może ktoś się tego gazu z allegro przestraszył? Rzeczywiście, wzięłam się za poszukiwania, ale jeśli już miałabym go na kimś testować, to - o zgrozo - pewnie uczyniłabym to na sobie, bo trochę techniki i Alutka się gubi. Ostatnio przez 15 minut mocowała się z drzwiczkami od pralki i dopiero chwyciwszy instrukcję zrozumiała, że jedynie delikatna perswazja może sprawić, że bedzie mogła włozyć pranie(bo robiła to po raz pierwszy - niewiarygodne, ale prawdziwe!). O ile pralka nie zareagowała agresją na moje szarpnięcia, o tyle gaz niechcąco wciśnięty, rzeczywiscie może mi zrobić krzywdę, ale od czego sąstarsi bracia;) Tylko, że to są niesolidarne kable i zaraz by poczuli obowiązek uświadomienia rodziców, że Ala nosi przy sobie niebezpieczne przedmioty. A skąd w ogóle pomysł z tym gazem? Odkąd zrozumiałam, że moje pomysły są nieprzewidywalne, uznałam, że lepiej będzie nabyć jakieś narzedzie obrony, przed tymi, którzy moją nieodpowiedzialność zechcą wykorzystać. Właściwie sama bym na to nie wpadłam, bo prócz małego incydentu, kiedy to wracałam z Ostródy rowerem, nie miałam do czynienia z żadnymi zboczeńcami, ani nawet złodziejami. Może pałam jakimś naiwnym optymizmem, ale Olsztyn to miasto dość bezpieczne i mieszkając tu mogłam się nabawić przekonania, że wszędzie panuje spokój podobny. A tu nagle okazuje się, że pan prezydent to mały lubieżnik:> Żart oczywiscie, to znaczy, nie wiem czy żart, czy nie żart, cała Polska huczy, że Czesio sobie używał, ale ja nie bedę tego komentować, bo ile razy o polityce mówię, tyle razy okazuje się, że mówię bzdury. Albo i się skuszę na mały komantarz. Powiem tak, reagować w sytuacji, gdy ktoś narusza naszą nietykalność osobistą należy od razu. Bała się, że straci pracę? A co jest ważniejsze, praca czy honor? Abstrahując jednak od Czesia lubieżnika, to jak już zaczęłam pisać, obraz rzeczywistości, ilości marginesu społecznego, mogłam mieć zaburzony. Nie mogę się jednak wykazywać w tej kwestii ignorancją, bo nawet jeśli Olsztyn należy do miast bezpiecznych, to udając sie w podróż PeKaPem muszę liczyć się z tym, że przedostaję się poza jego granice, gdzie zaczyna się dzikie południe, i kto inny tam prawo stanowi. A asortyment gazów, trzeba przyznać, jest szeroki, ceny wahają się od 20 złotych do 120. Ja oczywiscie ze wzgledu na skromny budżet najchetniej wybrałabym wersję ekonomiczną, ale czy nie okaże się przypadkiem, że obrażenia napastnika równiez będą ekonomiczne? Ehh, za komuny ludzie nie mieli takich problemów:> No trudno, myślę, że dojdę do konsensu wybierając coś w granicach 35 złotych i tak szczerze mówiąc nie wierzę, by kiedykolwiek miał mi on sie przydać i właściwie nie chcę by przydać mi się miał, ale przezornym byc trzeba. Trochę żal mi tych pieniędzy, bo ostatnio umysliłam sobie, że wykupię kurs języka czeskiego na płytach. Znając jednak mój zapał do wszystkiego, można przewidzieć, że juz po kilku dniach będą one leżeć w kącie, a ja ograniczę się do znajomości słowa "szukat":> Niektórym to słowo całkowicie wystarcza;) Poza tym, miałam zbierac pieniadze na Austro-Węgry żeby tam sobie trochę poszaleć, ale mam nadzieję, że tata przypomni sobie do tego czasu, że jestem jego ukochaną córeczką. Wracając jednak do PKP, no powiedzcie Alutce dlaczego wszyscyście nabrali wody w usta. Naprawdę nikt się nie chce gdzieś wybrać? A jeśli zaoferuję miejsce w artykule do szkolnej gazetki, też nikt? Bo tak w gruncie rzeczy, to ja wyjeżdżam po części w celach zawodowych. W poszukiwaniu tematu do nowego Merkuriusza. Prawdę mówiąc wyjatkowo mi nie idzie pisanie do tejże gazetki, ale zawsze człowiek nabierze trochę umiejętności praktycznych, trochę krytyki wysłucha i bedzie wiedział czy jest całkowicie do bani, czu ujdzie w tłoku. Bo tak miedzy nami, te internetowe komentowanie...no, gdy tak patrzę na komentarze we wszelkich photoblogach, to muszę poddawać w wątpliwość ich autentyczność, w przypadku blogów, jak juz pisałam, myślę, że jest podobnie.
Wieczór poezji został przeniesiony na poniedziałek, stąd wiadomość z pewnoscia przykra dla moich licznych fanów - nie będę mogła wystapić. Aczkolwiek autografami zawsze i chętnie służę:P