• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pewna dziewczynka bez brwi

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2015
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2010
  • Grudzień 2009
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006

Archiwum 21 lutego 2008


Wszystko przez Romka...

Dzisiejszego dnia przeszłam samą siebie, zrobiłam rzecz niewiarygodną, mianowicie wypowiedziałam się. Oczywiście było to okupione przyspieszonym biciem serca i drżeniem wszystkich członków. I tak sie tylko zastanawiam, jak ja właściwie tą maturę ustną zdam. Rzecz działa się na lekcji Łaciny. W trakcie konsultacji tłumaczenia tekstu "De humanitate", który mówił o pojęciach filantropii i humanizmu, Dreikopel - ups - pan Dreikopel zaczął mówiąc najdosadniej "jechać" po Giertychu i zdaje się, zadał pytanie, które barzdiej należało do tych retorycznych, czy ktos jest zwolennikiem tego pana Romana. To znaczy, na pewno nie takie było jego dokładne brzmienie, ale efekt był taki, że moja reka zupełnie niekontrolowanie wystrzeliła w górę. Dlaczego? Bo, pan Dreikopel nie tyle kpił z jego osoby, co poglądów przezeń prezentowanych, które w znacznej części są również poglądami moimi, a także moich rodziców, czyli tymi, które pierwotnie były mi wpajane. Oczywiscie nie ma tu mowy o jego poglądach na gospodarkę, bo są to pomysły, które mogłyby zostać jedynie zrealizowane jedynie w krainie muminków, ale jeśli mówimy o tym, co się tyczy takich rzeczy jak stosunku do homoseksualizmu, nie sposób się nie zgodzić. Wiedząc, że pan Tomasz, nie jest z wykształcenia ekonomistą, wiedziałam do czego pije i niekoniecznie mi się to spodobało. Jak on śmiał miłość mojego życia obrażać, mojego Romka. Widząc to, zaczął od standardowych haseł socjalistów. Wyciągnął sprawę zamawiania 5 piw, napomknął o organicznej niecheci zwolenników Giertycha do Żydów i przeszedł do sprawy homoseksualistów. Szczerze, nie zdziwiło mnie to, ale z drugiej strony tak jakoś zawiodło. Myślałam, że nie będzie wyciagał takich głupstw jak wybryki kilku nalanych chłopczyków, którzy w gruncie rzeczy poza tepym powtarzaniem "Bóg! Honor! Ojczyzna!" z polityką wspólnego nie mają wiele. Kwestii Żydów natomiast nie wiedziałam jak skomentować, byłam zresztą i tak w jakimś dziwnym stanie jakby zaszokowania, że oto mówię coś publicznie, dlatego jakiekolwiek argumenty przeze mnie uzyte niekoniecznie należały do przekonujących. Dzięki Bogu, gdy rozmowa zeszła na homoseksualistów, okazało się, że mam wsparcie w pewnej skromnej części klasy i mogłam schować się za plecami koleżanki Jagi, która zabrała głos w dyskusji. W gruncie rzeczy nie zależało mi na uczestnictwie w tej debacie, bo wiedząc, że pan profesor w swoim życiu miał do czynienia z wieloma książkami, w tym zapewne z niezliczona ilościa dzieł antycznych, oceniałam, że jedynie mogę się wygłupić. Z drugiej jednak strony, za sobą miałam przecież liczne prawicowe autorytety. Tyle, że prócz Janusza Korwina Mikke i kilku jeszcze działaczy UPR były one w większości anonimowe, a i żadne artykuły potwierdzające słuszność moich poglądów do głowy mi nie przychodziły. Dopiero pod koniec zrozumiałam, że Dreikopel tak naprawdę uważa, że Ci, którzy mówią o homoseksualizmie jako o dewiacji, są gotowi na widok Bogu ducha winnego pedałka splunąć mu w twarz. A to nie o to chodzi. Mnie naprawdę nie interesuje, co kto robi w sypialni ( o ile nie jest to moja sypialnia:>), byleby to, co tam robi, poza sypialnię nie wychodziło. A w przypadku homosiów jest niestety tak, że oni bez przerwy paradują deklarując swoją lubość do różnych eksperymetów i miłości romantycznej jest w tym niewiele. Nadmierne obnoszenie się, ze swoją seksualnością, czy to homo, czy też hetero jednoznacznie świadczy o pewnym zaburzeniu. A zaburzenia trzeba leczyć i podkreślam, że wcale nie jestem zwolennikiem uzdrawiania poprzez okładanie bejsbolem... i kropka. Mam jedynie nadzieję, że przez ta chwilę słabości nie narażę się Dreikopelowi...

21 lutego 2008   Komentarze (2)
Pewna_dziewczynka | Blogi