Here I am...
Witam wszystkich ponownie...mieliscie okazje troche ode mnie odpocząć ,ale to co dobre zwykle szybko sie kończy...Powód mojej absencji prosty i nawiązujacy do notki poprzedniej -mój buntowniczy charakter + niecierpiacy sprzeciwu charakter taty, znaczy sie kolejna kłótnia...O cóż tym razem poszło? A no sprawa powazna za częśto myje włosy! I własciwie nie powinnam tutaj pisac z irytacja ,bo to rzeczywiscie jest lekka przesada zeby myć swoje kudły codziennie ,ale niestety przez moja głupote muszę je myć tak czesto. Jak wszyscy wiedzą przez takie częste mycie głowy mozna wpaść w pewne błędne koło, znaczy sie taka sytuacja: myje włosy codziennie ,bo po jednym dniu mi sie przetłuszczaja ,a z kolei dlaczego mi sie przetłuszczają? A bo myje codziennie...No i niestety miałam o tyle pech ,że po 3 latach tata ni stąd ni z owąd zauważył,że chyba coś często te włosy myję ;)...Na poczatku była prośba ,nie posłuchałam (w sumie nie to zeby tak z przekory ,tylko nie chciałam chodzic w tłustych włosach do szkoły) później zaczęła się groźba ,nie posłuchałam i tatus musiał zastosować pewne sankcje...Najsampierw poznęcał sie troche psychicznie(trochę pokrzyczeć i powyzywać nigdy dość) ,a następnie oświadczył ,że nie mam wstepu na komputer...W sumie nawet nie protestowałam ,bo to by doprowadziło do trzskania drzwiami ,a i tak na ten okres akurat nie potrzebowałam komputera ,więc było mi to nawet na rękę ,że zamiast do nauki nie zasiade do komputera...ale cała ta taka kwaśna atmosfera w domu...to jest najgorsze...nie..to nie dla mnie...trzeba było sie pogodzic...Oczywiscie podstawowa sprawa wykonywac wszystko co karzą bez oporu,po drugie nie podpadać bardziej ,czyli jeśli nawet rozgrywka toczy sie miedzy mna a tatą to nie powinnam wchodzić w konflikty z mamą ,bo wtedy wszystko wraca ze zdwojoną siłą ,no i po trzecie starać sie jak najmniej pokazywać ojcu...Poskutkowało...Śniadanie wielkanocne przebiegło spokojnie ,a dzielenie sie jajkiem zażegnało już wszelkim niesnaskom...I jak tu nie kochać świąt? Kurcze ,teraz mam lekkie wyrzuty ,że tak oczerniam ojca...dobry z niego człowiek ,tylko straszny ekscentryk ,zresztą ja ide w jego slady...