I nikt tego nie wie ,jak ja kocham siebie......
Witam ponownie,mój pretensjonalny nastrój wczoraj osiągnął apogeum ,więc dzisiaj powinnam już być mniej szkodliwa dla środowiska.Wczoraj niestety byłam dla pewnych rozmówców dość ordynarna,ale przynajmniej szczera,a wszystko to dzieki ,jak mawiają wyzwolone kobiety i naigrywajacy sie z nich mężczyźni tzw.napięciu przedmiesiączkowemu z tym,że u mnie wszelkie objawy były razy dwa ,gdyż jak już mieliscie okazje przeczytac wybrałam się na randke ,randke jak się okazało nieudaną. Z resztą co ja mam do samej randki ,nie chcę znowu się pogrążać ,ale najwyraźniej to ja sie nie spodobałam panu Pawłowi i więcej jego słow na gg czytać juz okazji nie mogłam.Co prawda nie był na tyle perfidny żeby mnie zablokować(chociaż może to by było lepsze ,bo nie miałabym złudzeń ,że może jeszcze sie odezwie,a nie zamkniętych spraw nie lubię).W kazdym bądź razie w obliczu tych okoliczności wypłakiwałam sobie oczy w poduszce i wmawiałam sobie jaka to jestem beznadziejna.Typowe i smieszne zachowanie.Podobno w takich sytuacjach przydaja się przyjaciółki ,ale jakoś nie mogę uwierzyć w tą instytucje,więc za substytut posłuzyła mi poduszka ,która wiernie mnie wysłuchała i oczywiscie powiedziała ,że mnie kocha.W obliczu takiego wyznania nie mógł mi się nastrój nie poprawić of course.Przy okazji jeszcze Pawła ,to wynikła pewna komiczna sprawa ,bo od jakiegos czasu chodził mi po głowie pewien wiersz Szymborskiej (za którą niekoniecznie przepadam),mianowcie "Nic dwa razy" i tak oto ,gdy tylko Paweł wspominał o Olu(chłopak z poczty) oczywiscie dopasowywałam sobie strofę "Wczoraj, kiedy twoje imię ,ktoś wymówił przy mnie głośno, tak mi było, jakby róża przez otwarte wpadła okno." I dowiedziałam się przy okazji ,że Olo studiuje prawo ,a w wolnym czasie udziela korepetycji Łaciny ,wiec chyba sami rozumiecie ,że mała Alutka już widziała siebie w sukni slubnej.Ale tak mniej żartem,to przyznam szczerze ,że albo nie rozumiem mężczyzn ,albo Pawłowi powinien urosnąć kinol(motyw Pinokia),gdy sie tak bowiem przechadzalismy w strugach deszczu oświadczył ,że nastepnym razem nie zgodzi się na żaden spacer i obowiązkowo wylądujemy w kawiarni.Za przetłumaczenie tej wypowiedzi na język kobiet bede bardzo wdzięczna.Co by tu jeszcze dodać ,wiadomo ,że jeśli urodziny ,to i prezenty.W moim wypadku za prezent robiła gotówka i tak dzieki kilkumiesięcznemu zbieraniu i zapomodze urodzinowej mogę sobie w końcu pozwolić na zakup mojego wymarzonego mp3. Nie bedzie to jednak jak się mogło zdawać Creative Zen Micro Photo ,gdyż wszelkie opinie o nim były negatywne ,wiec odwiedziona od tego pomysłu zdecydowałam się na iAudio U3 o pojemnosci 2GB.Niestety na razie nie jest dostępny u dystrybutora ,więc muszę czekac do 18 ,ale jestem pewna ,że nasza współpraca będzie owocna ;)
Ps.Doprawdy irytuje mnie to ,że na tym portalu ,gdy sie pisze notke dłużej niż w okreslonym czasie później trzeba ja kopiować i wklejać...