• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pewna dziewczynka bez brwi

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2015
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2010
  • Grudzień 2009
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006

Archiwum 16 września 2006


Przypadki chodzą po ludziach i płodzą...

Wczoraj spotkałam się z jednym z przedstwicieli pokemonów naczelnych czyli Kazikiem ,w celu oddania książki. Niestety nie wypadało tak poprostu zwrócić jego własności i zrobic tył w zwrot ,więc przeszlismy się nad Skandę. Przypomnę jeszcze ,że pan Kazimierz spóźnił się tym razem pół godziny,jak wyjasniał wsiadł w niewłaściwy autobus. Właściwie to po 10 minutach czekania miałam już iśc ,ale doszłam do wniosku ,że to jest tak naprawdę nasze ostatnie spotkanie i jeśli teraz bym poszła ,to książki bym nie oddała ,straciła dziesięć minut i była zmuszona umówić się jeszcze raz i po raz kolejny czekać ,aż jasnie pan się zjawi. Przy okazji czekania ,pod Biedronką przyczepił się do mnie jakiś metal ,w wieku około studenckim i tak ,najpierw mnie minął za plecami ,przy czym wyraźnie czułam jego wzrok ,po czym przystanął i powiedział ,że metka mi wystaje z bluzki.Hehhe dziwny typ ,no ,ale cóż podziekowałam usmiechnęłam się i czekałam dalej...Na co on odszedł jakieś 4 metry ode mnie i tak ,aż do mojego odejścia tam stał...Jedna co się działo na spotkaniu? Jak zwykle śmieszne wywody pokemona ,wyciągnięte z tekstów jakiś podrzędnych lewicowych szczekaczy i moje w miarę dyplomatyczne wypowiedzi na temat jego poglądów...Z mojej strony kompletna obojetność odnośnie jego paplaniny,z jego strony przekonanie , że mówi coś słusznego ,tak ,tak ,nie miała serca wyprowadzać go z błędu ,w kazdym badź razie chciałam jak najszybciej kończyć to nic nie wnoszące spotkanie ,które ostatecznie czasowo trwało 2 godziny...I szczerze muszę podziękować mu ,że przez tyle czasu mnie przetrzymywał.Po naszym spotkaniu ,dziwnym trafem ,postanowiłam bowiem wracac na piechotę. Nastrój miałam całkiem w porządku ,mp3 na uszach ,więc właściwie moje potrzeby były zaspokojone :P.Ale oto przechodząc obok jednego z olsztyńskich hipermarketów ,moje szczęście sięgło zenitu. Tak,spośród tłumu czekającego na przystanku wyłonił się pewien młodzieniec ,o dość znanej posturze.Odległość jednak sprawiała ,że nie mogła poznać jego twarzy.Abstrakcyjnie nawet przez jej głowę przebiegła myśl ,że przypomina on sławetnego już Aleksandra i tak krok po kroku ta fantasmagoria stawała się prawdą.Bezdech ,tylko jedna myśl "Jak wygladam????" i....drgające kąciki ust ,które wyraźnie dostrzegały pewien komizm całej sytuacji. Stało się,usmiechnęłam się do niego ,wiedziałam ,że tym razem muszę zaznaczyć jakoś swoją obecność .Niestety bez skutku i ze świadomością ,że się zbłaźniłam. Co prawda napewno zauważył te moje wykrzywienie twarzy lecz albo mnie nie skojarzył albo uznał to za niestosowne,jego twarz bowiem była jak kamień ,zupełnie bez emocji. Dla mnie może się to wydawać dziwne ,że mnie nie skojarzył ,ale biorąc pod uwagę ,że on nie ma na moim punkcie takiej,a nawet jakiejkolwiek obsesji to i może niespecjalnie mu się spieszy do kojarzenia wszystkich faktów i osób,a szkoda...No ,ale chciałabym zauważyć ,że po raz kolejny wydaje mi się to dośc specyficznym zjawiskiem ,że tak często (znów wyolbrzymiam) zdarza nam się spotkać.Olsztyn ,miasto wojewódzkie ok.200 000 mieszkańców i to właśnie przy szańsie 1 na 200 000 udało mi się go spotkać...Teraz już codziennie bede wracać na piechotę:P

Kurde ,nie chcę mieć obsesji na jego punkcie ,ale wszystko świadczy ,że już się takowej nabawiłam...Stop! stop! stop! Aluś ,uspokój się...

Ps. Dzisiaj chata wolna i nowe kanapy w salonie ,może by je tak wypróbować:P (Żenujące ,wiem)

16 września 2006   Komentarze (1)
Pewna_dziewczynka | Blogi