Najlepsze na kaca jest powietrze z pompki...
Powiedz mi droga panno, jak się czujesz z tym, że Twoje ciało jest tak ogólnodostępne? Że byle Grzegorz, kpiąc z Ciebie ma do niego prawo? Jak to jest? Dlaczego tak bardzo obniżyłaś loty? Czy tak wiele jesteś w stanie dać za to fałszywe poczucie bycia kochanym? Za dużo znaków zapytania, za mało wykrzykników...Widzisz to się nazywa moralny kacyk. Przecież już raz mówiłaś, że nie chcesz łamać swoich zasad, a teraz je najzwyczajniej naginasz...Nikt o Ciebie nie zadba jeśli nie ty sama, ale o tym doskonale wiesz. Jutro pewnie wręczy mi jakieś czerwone g**** wyobrażając sobie, że ja uznam to za wielki symbol jego miłości i znów zacznie się do mnie dobierać. Ale nie, proszę pana, liberum veto! Miłość to nie pluszowy miś, ani kwiaty, miłość to wieczność. I straszliwie mnie boli, gdy zaczynasz mówić "kiedyś, gdy będziesz miała innego partnera...". Przecież to jest kpina! Mówisz mi prosto w oczy, że ten związek nie przetrwa, a jednocześnie twierdzisz, że mnie kochasz. To jakaś farsa. Przecież miłość to wieczność. Poza tym partnera, to można mieć do biznesu, nie cierpię tej medialnej nowomowy. Jeśli jeszcze raz mnie położysz swoją łapę, tam, gdzie nie powinieneś, po prostu wyjdę. Chyba wiele nie stracę...Wolę wierzyć w bajki niż żyć jak w amerykańskiej komedii, gdzie nikt nikogo nie zna, a wszyscy lądują w jednym łóżku. Do diabła z sentymentami.
Ciekawe, czy w ogóle się odezwie.. Tylko, gdzie ja znajdę męża, kiedy zdążę urodzić 7 dzieci? Wiesz Alutka, będąc z Grzegorzem tych dzieci mieć na pewno nie będziesz, to nie ten typ faceta. Ale ty śmieszna jesteś...