• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pewna dziewczynka bez brwi

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2015
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2010
  • Grudzień 2009
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006

Archiwum 14 lutego 2007


kolejna obsesyjka małej paranoiczki...

Ludzie nie lubią długich notek. Ludzie lubią krótko,ale dosadnie, skromnie, lecz zabawnie. Nie potrafię tak, pławię się w swoich długich wywodach i podbijam statystyki czytając swoje wypociny po kilka razy. To się nazywa narcyzm. Staję natomiast przed podstawowym pytaniem, jakie zadaje nam nasza egzystencja. Na śniadanie płatki, czy kanapki? (Mnie też czasami moje żarty żenują:P) The real question is: mieć czy być? Mieć pełno osób komentujących tego bloga, czy dalej pisać nad wyraz długie i nudne opisy moich monotematycznych dylematów...Eeee wolę pisać, w końcu za jakieś ho ho 20 lat, będzie to podstawowe źródło opisujące historię mojej choroby psychicznej. Siedzę sobie obecnie (hmm, cóż za wyszukane stwierdzenie, raczej nie zwykłam stać przebywając przy komputerze) i słucham Franka Sinatry "Killing Me Softly" nie wiem już , który raz,ale ten głos jest boski! Teraz już nie ma takich głosów, są szybkie, głośne, piskliwe...Znowu plotę trzy po trzy, jasne , że są...Alutka weź pierwszą lepszą płytę z jazzowej kolekcji twojego taty...Chyba odczuwam w sobie jakiś pierwiastek szczęścia. Grzegorz napisał mi smsa. Byłam na spacerze. Może się dzisiaj spotkamy. Postanowiłam wyłączyć swój umysł, wszelkie podejrzenia, zaufać. Takie zabawy się źle kończą:P Wiecie, gdzie może tkwić to całe moje przywiązanie do niego? Kiedyś, juz jakiś czas temu, 6-7 lat temu byłam w Gdańsku u cioci na wakacjach. Niemal codziennie chodziłam na starówkę. Był tam jeden stragan, jakaś stara cyganka, a może młoda polka z małpą na ramieniu, a może papugą, udzielała wróżb. Znaczy się, to za dużo powiedziane ;) Miała taki wiklinowy kosz, a tam pełno karteczek, gdy się jej tam bodajże dało 2 złote, ta papuga, czy tam małpka wyciągała z tego kosza jedną karteczkę. To nic, że pewnie na wszystkich było napisane to samo, że wszystkie wróżyły zycie długie i szczęśliwe, mała Alutka, jeszcze głupsza niż teraz (czy można to sobie wyobrazić?) dostała karteczkę, na której pisało, że będzie żyła oczywiście długo i dostatnie, ale też będzie miała trójkę dzieci i męża co się zowieć będzie Grzegorz. To nic, żę po ziemii chodzą miliony Grzegorzy, to nic, że Ala rzuciła w niepamięć to zdarzenie już dawno temu (zwłaszcza, że w międzyczasie zdążyła się też zakochać i odkochać w dwóch innych Grzegorzach:P), mimo wszystko ta wróżba może się czaić gdzieś w zakątku jej umysłu i destrukcyjnie działać na jej dalsze życie. Tak z innej beczki, to powiem wam, że z panną Alicją K. to lepiej się nie zadawać, bo ona ma skłonności do popadania w obsesję na punkcie danej osoby. Tak na przykład, wczoraj wyśledziła w internecie gdzie Grzegorz mieszka, jak ma na nazwisko i wiele innych takich pikantnych szczególików,oczywiscie , że łatwiej byłoby się spytać samego Grzesia, ale Alutka żyje w świecie intryg i tak sama z siebie zapytać nie potrafi, bo i na co jej by to było wiedzieć? Tak więc bójcie się, bo nie znacie dnia ani godziny, kiedy dowiem się, gdzie mieszkacie, z kim śpicie i co jecie na śniadanie. I see you!

14 lutego 2007   Komentarze (1)
Pewna_dziewczynka | Blogi