• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pewna dziewczynka bez brwi

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2015
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2010
  • Grudzień 2009
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006

Archiwum 14 maja 2007


Aus schlaflos gelebtem Tagtraum erwacht...dupa,...

Ależ ja żałuję bardzo i na żadne kolejne kortowiady się nie wybieram, zakładając, że do roku następnego nie znajdę kogoś kto zniósłby moją osobę przez dłużej niż 5 godzin. Założenie to jest o tyle słuszne, że ostatnio własna matka powiedziała, że ma mnie dość. Więc Alu, jak to jest być dzieckiem niekochanym?! Ach, proszę ja Ciebie fatalnie, ale juz do stanu tego przywykłam. Do ciagłej konieczności zwracania na siebie i swoje problemy uwagi. Zaowocowało to w wieku obecnym niepotrzebnym egocentryzmem, zaborczością i ogólnym zdziwaczeniem. To tyle o tragizmie mojego dzieciństwa. Smiesznie...ostatnio tata zarzucił mi w swoim 10 minutowym kazaniu, że zadzieram nosa i jestem snobem przez co nie mam przyjaciół...Nie ma to jak mała doza konstruktywnej krytyki, nieprawdaż?  Dziękuję panie ojcze, dziekuję, że tak dobrze mnie znasz, że przez 15 lat nie nauczyłeś się odróżniać mojego rzekomego "wywyższania się" od zwykłego zakompleksienia. Że nie nauczyłeś się, że moja cichość z żadnego snobizmu nie wynika, lecz z paraliżującego strachu przed wyrażaniem swojego zdania. Moja magiczna rodzina. Wszyscy znamy się na wylot. Kazdy do domu wraca chętnie i to, że Bernard z Darkiem mieszkają z nami jedynie z konieczności również o niczym nie świadczy. Wszyscy jesteśmy przecież jedna wielką szcześliwą rodziną. Aaaaaaaala! I po co to było tak zakwaszać atmosfere, po co prać publicznie rodzinne brudy? Lepiej tłamsić to w sobie, lepiej robić dobra minę do złej gry, kolejne lata tracić na opanowywaniu sztuki nieszczerości. Jest pięknie! Aż się chce wyjechać, lecz nie w tym miesiącu. Czerwiec. Zdecydowanie wybieram się w czerwcu do Torunia. Jeden dzień. Prawdopodobnie rozplanuję to tak, żeby wyjechać o 6 i wrócić na 21. Tylko, czy to aby rozsadne, przechadzać się po Toruniu w godzinach lekcyjnych? Chyba byłoby dość niebezpiecznym zostać złapanym przez torunska straż miejską. Zresztą, czy to taka frajda samemu zwiedzać miasto? Może lepiej pojechać do jakiegoś Pisza, Iłowa, Dobrego Miasta...lecz z kolei czy siedzenie samotnie w ciszy, co prawda napawając się tą całą sielską atmosferą, jest aż tak atrakcyjne, żeby ryzykować ewentualne nieprzyjemności związane z odkryciem nieobecności? Toruń, tak, ale żeby spędzić pół dnia na pastwisku, to doprawdy trzeba być pasjonatem. Przy okazji, niedługo Lednica. Tak,chodzi o te spotkania młodzieży oazowej itp., na które jeżdzę od dwóch lat i nic z nich nie wynoszę. Tylko z kim zabiorę się tym razem, skoro większośc osób, które jeszcze rok temu deklarowały mi swoje towarzystwo, teraz fuka na sam dzwięk mojego imienia. Zawaliłam. Przyznaję, zawaliłam sobie życie i wszelkie stosunki międzyludzkie. Dałam się pochłonąć internetowi i telewizji. Mogę teraz zacząc płakać, jak to mam w zwyczaju i przestać po 10 minutach, jednak czy to coś da? Nic. I nie da również to, że teraz piszę, jakże mi żal. Za 5 minut żal mi przejdzie i znowu będę się kisić przed monitorem. Uzależniłam się od Lacrimosy. Ciągle brzęczy mi w głowie "Halt mich, mein leben halt mich!", albo dla odmiany "Sanctus". Fatalnie...a miało być tak pięknie, a wiosna miała wprowadzić nowe wątki w moje życie...

 Budząc się z bezsennej drzemki padłem ofiarą tęsknoty
Otrząsając się z dziecięcej ufności widzę moje rany niczym ziejące otwory
Póki istnieć będzie czas, a wskazówki zegara będą się obracać
Ja też wegetować będę
Lecz radość życia opuściła mnie
Życie wypala się w duszy mej, a tęsknota dzielnie czyni swą powinność

Trzymaj mnie życie, zatrzymaj mnie
Zatrzymaj mnie tu
                                                    
Aus schlaflos gelebtem Tagtraum erwacht
So bin ich der Sehnsucht Opfer
Aus kindgelebtem Vertrauen erwacht
So klaffen heute meine Wunden

Das Leben brennt mir von der Seele
Die Sehnsucht erfullt nur tapfer ihre Pflicht

Halt mich - mein Leben - halt mich!

Solange sich die Zeit noch regt
Die Zeiger sich noch drehen
Solange drehe auch ich noch meine Runden
Doch des Lebens se Lust hat mich verlassen

Das Leben brennt mir von der Seele
Die Sehnsucht erfullt nur tapfer ihre Pflicht

Halt mich - mein Leben - halt mich!
 
 
Święty, Święty, Święty Pan Bóg Zastępów
Pełne są Niebiosa i Ziemia Chwały Twojej

I nagle objawiłaś się
Nie w otaczającym cię blasku, ale w cieniu który rzucam
Tam cię rozpoznałem
I tak stopiliśmy się w jedno, w kolorze, w obrazie
Przywodziliśmy się do życia
Oświetleni od środka poświatą miłości
Zatopieni w mroku nocy

Hosanna na Wysokości
Błogosławiony, który idzie w Imię Pańskie
Hosanna na Wysokości
 
Sanctus - Sanctus - Sanctus - Dominus
Deus deus Sabaoth - pleni sunt caeli et terra
Gloria tura - gloria tura

Und da warst Du -
Nicht am Licht das Dich umgab
Nein - am Schatten den ich warf
Habe ich Dich erkannt

Gloria tua - gloria tua

Und wir fielen - zusammen
Und wurden schlielich eins
In Farben ausgemacht
In Bildern still erdacht
Im Leben aufgewacht
Im Herzen neu entfacht
Licht und Liebe
Eingetaucht tief in die Nacht

Hasanna in excelsis
Benedictus qui venit in nomine domini

Sanctus dominus
 
Mam dosyc tej piekielnej muzyki, która weszła w moją głowę i wyjśc nie chce. Która budzi mnie z rana i usypia nocą. Cofam się w rozwoju, myślałam, że słuchanie takiej muzyki mam już za sobą...
 
Ps. Powtarzam, ktoś o głosie Tilo Wolffa mógłby automatycznie zostać moim mężem....Aaaaaaaaaa! Aleksander! Przecież on ponoć śpiewał w kapeli. To ja idę płakać nad moja egzystencją...Aleksandrze, gdzie jesteś?! Gdzieś mam jeszcze nr do niego:P
14 maja 2007   Dodaj komentarz
Pewna_dziewczynka | Blogi