• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pewna dziewczynka bez brwi

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 01 02 03 04

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2015
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2010
  • Grudzień 2009
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006

Archiwum 10 października 2007


Z ostatniej ławki...

Zatrudnię ochroniarza od reki, by chronił mnie przed ludzką głupotą. Chyba nie ma drugiego człowieka tak nieasertywnego, jak ja, a brak tejże asertywności niestety wiąże się z tym, że ludzie często, o ten jeden raz za często, uznają, że jestem miłym człowiekiem. Jednostki mało inteligentne płci męskiej pogrążają się w myślach jeszcze bardziej kontrowersyjnych konstatujac nad moja postacia, jako kandydatem do ołtarza. Ratunku! Czy ja naprawdę mam wszystkich powyzywać od debili żeby było wiadomo, że ja NIE garnę się do kolegowania? Jakie to życie jest podłe. Dziękuje wszystkim tym, którzy zdołali zdobyć ze sprawdzianów z historii i geografii coś więcej niż 3, dzięki wam moge myśleć nadal, że jestem taboretem, albo uczniem szkoły Mistrzostwa Sportowego w Warszawie. Oczywiscie jakże pocieszajacy był fakt, że większa część klasy dostała to samo, co ja, jednak to nie było to. Odwaliłam chałe, wiem i to jeszcze na pierwszych sprawdzianach, gdzie próg ocenowy jest jak powszechnie wiadomo obniżany. O ja głupia, ale szczerze mówiąc i tak czuję pewną satysfakcję, przynajmniej w przypadku historii, gdyż pisząc, że zikkuraty pełniły rolę grobowców, mogłam nie mieć najlepszych przeczuć. Albo zdanie, które mnie wzruszyło dzisiaj, gdy patrzyłam na swoją kartkę z krągle wykreśloną tróją: "W starozytnym Egipcie popularne były równiez piramidy." Tak, tylko ja mam takie zdolności, by za wszelką cenę wstawiać jakieś dziwne epitety;) Ogólnie myślałam, że dzisiejszy dzień zakończę z wiekszym wachlarzem ocen, ale fakt, że na mete przybyłam w stanie takim, a nie innym, baaardzo sobie cenię. Natomiast z matematyki na matematykę zadziwiam samą siebie dostrzegając, że te lekcje przynoszą mi dużo radości, gorzej - czując, że zmieniam stosunek do tego człowieka, który dotąd w mojej wyobraźni miał SS -manską przeszłość, a tymczasem...nie dokończę, bo nie będę się pogrążać, ale stali czytelnicy zapewne domyślają się o co chodzi;)I tak wszyscy się domyślają o co chodzi. W tym liceum zdecydowanie za duzo jest mężczyzn. Oddechu mi nie stracza by do wszystkich westchnąć i zez mi się niedługo zrobi od okrężnego patrzenia celem nacieszenia się. Państwo chyba wiedzą, że ja już ze studentami skończyłam, trzeba się rozwijac, dlatego w czasie obecnym swą platoniczną miłość kieruję do osób z wykształceniem wyższym. Jestem dewiantem i o tym wiem, dewiantem jestem tak to wiem - parafrazując pewien utwór. Z pewnością uczyłabym się pilniej polskiego, gdyby nauczyciel był płci męskiej, w sytuacji jednak zgoła odmiennej moja edukacja w tej dziedzinie nie idzie najlepiej. Naprawde, odkad jestem w tym liceum sprawia mi on trudność większą niż chemia, fizyka i matematyka razem wzięte. Interpretacja wierszy i wszelkich innych tekstów literackich wprawia mnie w szewską pasję. Ani be, ani me, ani kukuryku z moich ust nie wychodzi, jedynie błagalne spojrzenie na nauczycielkę, lecz ta jest nieugięta. Robienie notatek, to też ciekawa sprawa, tym bardziej, gdy myślę o tysiacu rzeczy, nagle budzę się i do mojej świadomości dochodzi, że wszyscy coś piszą, a jedynie ja gapię się w sufit, do którego zresztą się usmiecham, w takich sytuacjach należy chwycic długopis i udawać, że równiez pilnie się notuje, lecz, że zwykle wybita jestem z rytmu, to muszę sama wymyślić co pisać. I tak, najczęściej jest to litania żalu "Litosci! Dlaczego trafiłam na ten profil", czasami zdażają się refleksje nad życiem "...bohater słusznie poddaje sie temu, co w danej chwili czuje...co za bzdury! Gdybym ja miała iśc za głosem serca, iluż mężczyzn musiałoby być zgwałconych moim wzrokiem! Bzdury, Boże bądź litosciwy!", a czasami pojawiają się równiez refleksje znad tekstu omawianego "Nie tyrtyraj, Tyrtycie tak ciężko i twardo"(chodzi o Tyrteusza). Ogólnie w sytuacji, gdy mam świadomośc, że zeszyt na tym poziomie jest jedynie do mojego wglądu, na jego marginesach oraz ostatnich stronach pojawia się wiele osobliwych rzeczy. Zeszyt od Łaciny dajmy na to służy zarówno do pisania bloga, jak i listów. Zeszyt od polskiego urozmaicony natomiast jest wieloma ilustracjami omawianych tresci, a w historii, o której w ogóle lepiej nie wspominać zamiast pilnych notatek mamy do czynienia ze sztuką kubistyczną. Odnoszę wrażenie, że powinnam zainwestować w dyktafon...
10 października 2007   Dodaj komentarz
Pewna_dziewczynka | Blogi