• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pewna dziewczynka bez brwi

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
25 26 27 28 29 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2015
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2010
  • Grudzień 2009
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006

Archiwum 23 marca 2008


Plany na maj...

A niech to, motyla noga! Przegapiłam dzień wagarowicza, doprawdy nie wiem jak to się stało. A miałam właśnie taki ambitny plan, by udając, że ja nie bedę obchodzić takich plebejskich świąt, normalnie pójść tego dnia do szkoły. Wszelkie inne rozwiązania w mojej sytuacji ocenowej są raczej niewskazane, ale i tak cały plan wziął w łeb, okazało się bowiem, że 21 marca wypada w Wielki Piątek, czyli dzień ustawowo wolny dla uczniów, a nawet jeśli ktoś uparłby się w ten dzień zarządzać zajęcia, to pogoda i tak była w ten dzień na tyle zniechęcająca, że frekwencja zapewne niewiele odbiegałaby od tej z normalnych dni. "Życie, życie jest nowelą" aż chciałoby się zanucić te niezwykle trafne słowa śpiewane swego czasu przez Ryśka Rynkowskiego(Rysiu nie gniewaj się, że ja tak na Ty do Ciebie - wszystkie Ryśki to porządne chłopaki). Fortuna ogólnie mi ostatnio nie sprzyja. Co prawda nie chcę tutaj zaczynać litanii jakaż jam nieszczęśliwa, bo nie o to chodzi, ale za co się nie wezmę, to źle się z ta rzeczą robić poczyna. Zacznę planowac jakis wyjazd - pogoda się psuje, przychodzę do szkoły - (niespodzianka Alutka!)ląduję pod tablicą, uczę się do klasówki - w najlepszym przypadku dostaję dwóję, zakochuję się i w jednej chwili mam ochotę wszystko wykrzyczeć i uciec przestraszona tym, co zrobiłam. Dobrze, że chociaż od tego się wstrzymuję. Co zatem powoduje, że jednak o tym piszę? Otóż kolejny plan, który ulec bedzie musiał całkowitej zmianie. Wiecie już pewno dobrze, jakaż to wielka impreza szykuje się co roku w maju na jednej z olsztyńskich dzielnic, zwanej kortowo. No, kor...korto...kortowiada oczywiście - juwenalia. Dotychczas ciagnęło mnie tam ze względu na ilość studentów, którzy po pewnej ilosci alkoholu zupełnie przestają już być wybredni w doborze samic, stąd Alutka mogła upatrywac tam swojej szansy, lecz jako, że takie znajomosci zawierane sa w konkretnym celu i krótka mają datę przydatności, to nawet chęci na podobne rzeczy nie miała. Można powiedzieć, że przychodziła tam by sobie popatrzeć, westchnąć i połudzić się, że a nuż znajdzie tam jakąś bratnią dwudziestokilkuletnią duszę, która dostrzeże małą dziewczynkę stojącą na uboczu. Ale nie, oni sobie hulają, tarzają się w błocie, a ja stoje jak ta sierota i marznę. Tym razem miało być inaczej, Alutka miała zapuscić focha i spokojnie spać w swoim łóżku, to ani studenci jej juz nie pociągają (ja mówiłam, że to jest choroba postepująca) i pchając się tam już dwa razy zdołała zrozumiec, że takie gawiedziowe imprezy nie są jednak w jej typie, lecz... pewnego piątkowego poranka, na pierwszej stronie pewnej gazety przeczytała wypisany gruba, wyraźną czcionką tytuł "KULT ZAGRA W OLSZTYNIE", nie była to jednak zapowiedź zwykłego koncertu. Na złość, normalnie na złość biednej Alutce była to informacja odnośnie kortowiady. Kultomania jak już kiedys pisałam niby mi przeszła, ale zdradzę wam jeden sekret, tylko cichooo... KOCHAM głos Pana Kazimierza. Dlatego nie moge sobie odmówić przyjemności wysłuchania po raz kolejny przykładowo "Dziewczyny bez zęba na przedzie" albo "6 lat później". Ten facet ma charyzmę. Ale jak życie znam, to gdy juz się napalę na cały ten kocert, cos pokrzyżuje mi plany... bo trzeba żyć spontanicznie...

Kto chce mieć Alutke na karku i się z nią zabrać?

23 marca 2008   Dodaj komentarz
Pewna_dziewczynka | Blogi