• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pewna dziewczynka bez brwi

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 31 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2015
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2010
  • Grudzień 2009
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006

Archiwum 03 czerwca 2011


No to grubo.

No, elo, elo pamietam, że miałam napisać po kole i tak też czynię, choć z lekkim opóźnieniem. Udało mi się zaliczyć zarówno konstytucyjne jak i logikę, do której uczyłam się niecałe dwa dni (nie masz się czym chwalić przebrzydły leniu), na głowie mam jeszcze środowe zaliczenie Powszechniej Historii Państwa i Prawa, ale ponoć ma to być przeprowadzone w formie testu, więc zupełnie nie biorę sobie tego do serca (a za 4 dni będzie ryk). W obliczu jednak tak pięknie rozkwitającej wiosny, nie mam zamiaru pisać o mojej drodze do wyrzucenia ze studiów, myślę natomiast, że pożytecznie byłoby wyjaśnić wam co miałam na myśli pisząc gruba rzecz (siebie?), choć właściwiej byłoby napisać - grube rzeczy.

 

Z pewnością wiecie, co miało na celu umieszczenie w jednej z poprzednich notek obrazka zawierającego obrys terytorium Czech, na tle którego umieściłam zmodyfikowaną rzeźbę Davida Cernego i enigmatyczną datę 23 - 30.06.2011. To właśnie w tych dniach, ja i mój rower, będziemy przebywać na terenie Czeskiej Republiki. Próżna mowa! - zaśmieje się każdy, kto widział deklaracje z poprzednich lat, ale ja śmiem twierdzić, że nie tym razem koldzy i koleżanki. Dlaczego uważam, że akurat tego lata spełnię swoje groźby? Otóż, już spieszę z wyjaśnieniem, twierdzę tak ponieważ mam już odpowiednie wyposażenie (rower, sakwy, namiot, karimata), które starannie gromadziłam przez ostatnie trzy lata, mam nowy absolutnie sprawny rower, mam skromne środki pozwalające mi na dotarcie i przeżycie oraz - co najważniejsze - mam osoby, które gotowe są jechać tam ze mną (wyimaginowani przyjaciele się nie liczą, Alutko). Jakim cudem? Ano, tym już nie chcę się chwalić, bo większość z was pokręci głową albo powie rodzicom (o nie, tylko nie rodzicom:>), ale w zasadzie bezpieczniej będzie jeśli jednak powiem, bo w razie, gdyby to miała być ostatnia podróż mojego życia, będziecie mogli mnie pomścić i powiadomić odpowiednie osoby, w tym media (moje wielkie 5 sekund w Faktach TVN-u:>). Pozwólcie, że zanucę: "Jest takie miejsce w czeluściach sieci, gdzie słowa płyną szybko, lecz czas wolno leci..." , miejsce, w którym to znalazłam ludzi tak bardzo podobnych do mnie(od kiedy to Pudelek ma swoje forum?), że aż przestraszyłam się tego kim jestem. Wiedziałam jednak, że jedynie z nimi będę w stanie zrealizować moje wielkie marzenie i pewnego dnia, który powinnam spędzać na nauce, napisałam post o moich planach. Odzew nie był tak duży jak się spodziewałam, ale oficjalnie zebrałam w ten sposób 5 osób, o których nie wiem nic, poza tym, że 4 z nich jest płci męskiej, a jedna osoba deklaruje się jako dziewczyna. Oczywiście nikt mi nie musi tłumaczyć, że wszelkie kontakty zawarte w sieci mają to do siebie, że nabierają nowych barw w świetle rzeczywistości (czo?), więc po pierwsze nie wiadomo czy zastanę którąkolwiek z tych osób w umówionej miejscowości na końcu Polski, po drugie, nie wiem czy w ten sposób nie załatwię sobie zatrudnienia w holenderskim burdelu ani czy w ogóle kiedykolwiek jeszcze pojeżdzę na rowerze. Co by się jednak nie miało stać, w ostatnim tygodniu czerwca mam zamiar przebywać w Czechach (to już słyszeliśmy) i nie ma od tego odwrotu. Tylko muszę o tym powiedzieć rodzicom :>

 

Inna gruba rzecz, która nie pozwala mi oddać się nauce, to zbliżające się wesele mojej siostry ciotecznej, na którym zamierzam tańczyć do nieprzytomności i upić się do białego rana. Cieszę się niesłychanie, bo mało mam okazji do uczestniczenia w takich ludycznych zabawach, a przecież wszyscy wiemy, że tak naprawdę, w głębi duszy, za tymi rzekomo ambitnymi Osieckimi, Okudżawami, Brelami, pociąga mnie piękno prostoty piosenek disco-polo, więc to wesele będzie dla mnie prawdziwym świętem lasu. Szkoda tylko, że termin wesela wykluczył mojego jedynego kandydata na osobę towarzyszącą, aaale ponoć niedługo szykuje się kolejne wesele, a kto wie, może w końcu, i któryś z moich braci postanowi porzucić stan kawalerski, więc będzie okazja do wyegzekwowania jego obecności:>

 

Pozwólcie, że na tych dwóch grubych rzeczach na razie poprzestanę, chociaż ostatnio wiele się dzieje i to rzeczy dobrych, ale właśnie zbliża się północ, a ja muszę wcześnie wstać z okazji zakupów spożywczych w hipermarkecie sieci Real. Takowoż pozdrawiam was z całego serca i obiecuję, że napiszę po kole z historii. Elo.

 

Wzruszyłam się, te niedzielne poranki z Disco Relax na Polsacie ukształtowały moją wrażliwość ;_;

Kto z was w latach 90 nie chciał być jak Shazza, niech pierwszy rzuci kamieniem.

 

03 czerwca 2011   Dodaj komentarz
Pewna_dziewczynka | Blogi