• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pewna dziewczynka bez brwi

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2015
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2010
  • Grudzień 2009
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006

Archiwum 23 października 2011


Już nigdy nie będę jeść czekolady

Sytuacja jest złożona. Przeziębiłam się i leżę otoczona zasmarkanymi chusteczkami. Czas umilam sobie przesiadując na komputerze i śledząc losy innych ludzi. To jednak nie ma nic wspólnego ze złożonością sytuacji. To jedynie moja każdonotkowa próba wzbudzenia w was już na wstępie uczucia litości. Sytuacja jest złożona, ponieważ zaczęłam mejlować z Alą od Krymu, dzięki czemu dowiedziałam się, że razem z Radkiem i M. prowadzą ożywione kontakty towarzyskie i spotykają się niemal każdego weekendu. Brzmi jakbym znowu miała powód do czucia się wykluczoną, ale - niestety - muszę odmówić sobie tej cierpiętniczej przyjemności, bo to ja zwlekałam z odpowiedzią na pierwszą wiadomość od Ali (sprzed miesiąca), która kto wie, może mogłaby poprzedzać zaproszenia. Co nie zmienia jednak faktu, że czuję ukłucie zawodu na myśl, że o swoim weekendowym życiu M. nie wspomniał nawet jednym zająknięciem. Być może nie zdążył, gdyż nasza ostatnia od miesiąca rozmowa przez gg, trwała jakie 30 minut. Nie będę tutaj miotać piorunami, to co nas łączyło, jak wiadomo, nie miało charakteru związku i ja też nie zwierzałam mu się przecież, że co dzień siedzę przyklejona do ekranu czekając na wiadomość od niego. Abstrahując jednak od mojej desperacji i wracając do złożoności sytuacji, to Ala napisała mi właśnie, że nakręcają kolejne spotkanie, tym razem - uwaga - u M. i zapytała się czy wpadnę. I to własnie w tym miejscu pojawia się problem. Muszę to jakoś uzgodnić z M., gdyż nieświadoma naszej zażyłości Ala, mogła nie uwzględnić tego, że być może M. czułby sie niezręcznie ponownie mnie goszcząc u siebie i udając, że widzimy się pierwszy raz od momentu, gdy w Przemyślu rzekomo sie rozstaliśmy (a ja wcale nie pojechałam z nim do Wrocławia, a on wcale nie był w Olsztynie ani w Toruniu). Przy czym on nie mógłby też tego jasno dać jej do zrozumienia, co w rezultacie mogłoby doprowadzić do zupełnej kaszany zwanej naszym spotkaniem. Problem, w tym, że ja już poprzysięgłam sobie, że nigdy, ale to nigdy nie odezwe się doń pierwsza :/ Ale to przyrzeczenia z kategorii:"juz nigdy nie będę jeść czekolady"...

 

Niżej mój nowy obiekt westchnień, dla którego bez grymasu jem kaszę z pomidorami śniąc, że kiedyś mnie bedzie nań stać.

 

Jak słusznie zauważyliście, jest to plecak przeznaczony na wyprawy autostopowe i nie tylko. Trudno zrozumieć moją chęć posiadania go, skoro miniona wyprawa na Krym była pewnie ostatnią w moim życiu a jego resztę i tak spędzę użalając się nad sobą (ewentualnie nagrywając się na kamerce i oglądając to z autentycznym zainteresowaniem - polecam), w związku z tym będzie to wydatek lekkomyślny i zdecydowanie niepotrzebny.

 

Gdyby jednak udało mi się do sylwestra opanować ten ogół zjawisk zwany moimi nastrojami, to kto wie czy nie spędzę go w gronie innych autostopowiczów, gdzieś poza granicami PL. Ależ to by było pieniężne!

 

Ależ ta piosenka ma klimat.

23 października 2011   Dodaj komentarz
Pewna_dziewczynka | Blogi