• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pewna dziewczynka bez brwi

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2015
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2010
  • Grudzień 2009
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006

Archiwum 12 września 2013


Ja nie paniala.

Olaboga, z jaką łatwością przychodzi mi pisanie smutnych notek! Nic tylko bym siedziała i pisała ileż to przykrości mnie spotyka w tym życiu nędznym. Na szczęście od czasu do czasu zdarza mi się wypić kawkie i ulec kofeinowej euforii, w czasie której zdaje mi się, że jeszcze nic nie jest stracone, a do wysnucia wniosku o urodzie życia wystarczy jedno spojrzenie na ulicznych przechodniów płci męskiej. Taka już niestety jestem, że ja ich wszystkich bezgranicznie podziwiam i kocham. Oni mnie wyzywają od wielorybów, oni mnie wykorzystują, się śmieją ze mnie bezczelnie, ale ja nie potrafię inaczej jak pożądać ich wszystkich. Jednak mylił się Heraklit, są w życiu rzeczy niezmienne. Bardzo mię to cieszy. Trochę przesadziłam z tym niewychodzeniem z pokoju. Z tego co się orientuję, to właśnie siedzę w autobusie i z prędkością 80 km/h zmierzam w stronę Lublina. Tysięczny już raz łamiąc daną sobie obietnicę zmierzam do mojego ukochanego. Cóż poradzę, wbrew temu co sobie myślę, nie mam serca z kamienia! Podejrzewam, że ogólnie kręci mnie przemieszczanie się, obawiam się wręcz, że kręci mnie życie i jego przejawy. No dobra, ale to takie pitu-pitu. Jeśli miałabym zdawać sprawozdanie z tego co robiłam przez ostatni tydzień, to myślę, że na szczególną uwagę zasługuje fakt, że w końcu udało mi się wyjść na rower i to nie tylko wyjść (a w moim stanie już samo fizyczne przekroczenie progu domu jest "wow"), ale przejechać 45 km jednego dnia. Z jednej strony bardzo mię to podbudowało, ale z drugiej speszyło i zapętało w sidła oczekiwań stawianych samej sobie. Zaczęły się urojenia, że jakbym spięła tyłek to bym mogła codziennie robić te 45 km, to z kolei zaowocowałoby błyskawicznym zrzuceniem nadwagi i co za tym idzie znów stałabym się częścią zdrowej tkanki społeczeństwa. Niestety dzień później ból tyłka był na tyle nieznośny, że na rower nie poszłam wcale, dopiero trzeciego dnia trauma zmniejszyła się na tyle, że zrobiłam 30 km. Ciężko u mnie z logicznym myśleniem, gdybym codziennie robiła 15 km, efekty byłyby zdecydowanie lepsze, a o bólu czegokolwiek nie byłoby mowy. Niestety taka już jestem kompulsywno-obsesyjna i potrzebuję mocnych wrażeń w życiu. Naturalnie słyszałam o tym, żę... kurde wszędzie mężczyźni mi uwagę odwracają... au! au! au! DObra pitu-pitu, chciałam tylko dać znać, że żyję i to trochę mniej podle niż można myśleć po moich wpisach. Myślę, że napiszę coś więcej jutro, także na shledanou! Verka Serduchka jest absolutnie zjawiskowa! może dlatego, że to tak naprawdę mężczyzna : > au! au! au! muj borze! jak ja się męczę...
12 września 2013   Dodaj komentarz
jiihhwhf  

Ja nie paniala.

Olaboga, z jaką łatwością przychodzi mi pisanie smutnych notek! Nic tylko bym siedziała i pisała ileż to przykrości mnie spotyka w tym życiu nędznym. Na szczęście od czasu do czasu zdarza mi się wypić kawkie i ulec kofeinowej euforii, w czasie której zdaje mi się, że jeszcze nic nie jest stracone, a do wysnucia wniosku o urodzie życia wystarczy jedno spojrzenie na ulicznych przechodniów płci męskiej. Taka już niestety jestem, że ja ich wszystkich bezgranicznie podziwiam i kocham. Oni mnie wyzywają od wielorybów, oni mnie wykorzystują, się śmieją ze mnie bezczelnie, ale ja nie potrafię inaczej jak pożądać ich wszystkich. Jednak mylił się Heraklit, są w życiu rzeczy niezmienne. Bardzo mię to cieszy. Trochę przesadziłam z tym niewychodzeniem z pokoju. Z tego co się orientuję, to właśnie siedzę w autobusie i z prędkością 80 km/h zmierzam w stronę Lublina. Tysięczny już raz łamiąc daną sobie obietnicę zmierzam do mojego ukochanego. Cóż poradzę, wbrew temu co sobie myślę, nie mam serca z kamienia! Podejrzewam, że ogólnie kręci mnie przemieszczanie się, obawiam się wręcz, że kręci mnie życie i jego przejawy. No dobra, ale to takie pitu-pitu. Jeśli miałabym zdawać sprawozdanie z tego co robiłam przez ostatni tydzień, to myślę, że na szczególną uwagę zasługuje fakt, że w końcu udało mi się wyjść na rower i to nie tylko wyjść (a w moim stanie już samo fizyczne przekroczenie progu domu jest "wow"), ale przejechać 45 km jednego dnia. Z jednej strony bardzo mię to podbudowało, ale z drugiej speszyło i zapętało w sidła oczekiwań stawianych samej sobie. Zaczęły się urojenia, że jakbym spięła tyłek to bym mogła codziennie robić te 45 km, to z kolei zaowocowałoby błyskawicznym zrzuceniem nadwagi i co za tym idzie znów stałabym się częścią zdrowej tkanki społeczeństwa. Niestety dzień później ból tyłka był na tyle nieznośny, że na rower nie poszłam wcale, dopiero trzeciego dnia trauma zmniejszyła się na tyle, że zrobiłam 30 km. Ciężko u mnie z logicznym myśleniem, gdybym codziennie robiła 15 km, efekty byłyby zdecydowanie lepsze, a o bólu czegokolwiek nie byłoby mowy. Niestety taka już jestem kompulsywno-obsesyjna i potrzebuję mocnych wrażeń w życiu. Naturalnie słyszałam o tym, żę... kurde wszędzie mężczyźni mi uwagę odwracają... au! au! au! DObra pitu-pitu, chciałam tylko dać znać, że żyję i to trochę mniej podle niż można myśleć po moich wpisach. Myślę, że napiszę coś więcej jutro, także na shledanou! Verka Serduchka jest absolutnie zjawiskowa! może dlatego, że to tak naprawdę mężczyzna : > au! au! au! muj borze! jak ja się męczę...

12 września 2013   Dodaj komentarz
jiihhwhf  
Pewna_dziewczynka | Blogi