Jeszcze raz
Jutro musi być dobry dzień. Wiem, że pogoda będzie dobra. Wiem, że wstanę rano, zjem śniadanie i wsiądę na rower. Zrobię coś koło 40km pętlą unieszewską po czym wrócę do domu tryskając energią i nowymi pomysłami. Nie będę czytać pudelka, nie będę zaglądać na karachana, nię będę grać w literaki, ani przez myśl mi nie przejdzie żeby wejśc na . Z telefonu wyjmę kartę sim i nie włożę jej z powrotem aż do godziny 20. Jutro nikt nie będzie mówił mi, że jestem kurwą i nikt nie będzie mnie obwiniał o swój zły humoj. Tylko Marek będzie ze mną. On z pewnością będzie wiedział co się dzieje u mnie i mam nadzieję, że zdoła mi to wszystko wytłumaczyć w słowach swoich piosenek. Nigdy tak naprawdę nie poznaliśmy się dobrze, teraz dopiero czuję, że to on może mi pomóc. Kolejny cień nadziei na ucieczkę z mojego błędnego koła.
Chociaż jak teraz go słucham to zauważam, że kobiety w jego piosenkach raczej przedstawiane są jako niewinne, naiwne, eteryczne. Obawiam się, że nie pozwoli mi to na identyfikowanie się z nimi, ale spróbujmy...
Najważniejsze:
pójść dzisiaj wcześnie spać.
Mówili, że wszyscy ludzie są wartościowi. Kłamali.