• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pewna dziewczynka bez brwi

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2015
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2010
  • Grudzień 2009
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006

Archiwum 18 kwietnia 2007


Kipisz...

Ludzie trzymajta mnie, bo nie wytrzymię! Kipię złością, proszę do mnie nie podchodzić, bo bedę wulgarna! Wyobrażacie to sobie?! Naczynia mi kazali zmywać! Mi księżniczce Alicji! Kipię! I gdybym nie miała świadomości komizmu tej całej złości wypowiedziałabym się co nieco niegrzecznie o swoich rodzicielach. Jednak prawda jest taka, że jak by nie było szacunek im się należy, że te naczynia powinnam myć z pocałowaniem ręki (i nie kpię sobie), lecz jestem zła, bo po części to ich winna, że zrobili ze mnie taką niepełnosprawną królewnę. Za późno zaczęli ode mnie wymagać pewnych rzeczy, toteż w dniu dzisiejszym, gdy jestem proszona o wykonanie pewnych prac domow reaguję szalonym buntem i gotowa jestem jakimś niewybrednym zwrotem poczęstować. Najbardziej jednak w tym wszystkim jestem zła na siebie, bo coraz bardziej z wiekiem uświadamiam sobie, że jestem samolubnym potworem. I boję się jeszcze bardziej, gdy nawiedza mnie myśl, że stan ten stał się moim stanem charakterystycznym, że odwrotu nie ma. Jednak ja łudzić się lubię, lubię myśleć, że kiedyś będę dobrym człowiekiem, że kiedyś będę czysta. Prawda niestety jest taka, że dopóki bedę mówić "kiedyś.." ten stan nigdy nie nadejdzie, "kiedyś" zawsze pozostanie słowem dalekiej nieodgadnionej przyszłości. Muszę powiedzieć "teraz, tak od dzisiaj jestem dobrym człowiekiem". No, to przynajmniej mam poczucie humoru. Zastanawiacie się czasem, dlaczego piszę o sobie, jako o Alutce? Czasami moje zachowanie tak mnie irytuje, że dystans jaki się pojawia sprawia, że samoistnie wychodzę z siebie, muszę mówić o sobie, jako o obcej osobie. Teraz czuję tą irytację. Mamo, przepraszam, wszystkiego najlepszego...i łzy zapełniły oczy Alutki. Będzie tak trwała przez minutę, może dwie, jeśli akurat przypomni jej się jeszcze jakieś podłe zachowanie będzie ryczeć przez 30 minut, później uzna to za śmieszne, w następstwie czego zanuży twarz w zlewie i powie "od dzisiaj jestem dobrym człowiekiem". ten stan jednak również uzna za śmieszy, w duchu cynicznie się zaśmieje i pod wieczór znów będzie miała w głębokim poważaniu los innych ludzi i to co czują. Jeśli przejawia czasami w stosunku do kogoś troskę, to nie bójcie się, jest to troska jedynie o swoje interesy, zawsze jest niezawodna, zepsuta do szpiku kości. Eeee znudziło mi się...Ale nam Ala się strasssssna zrobiła, normalnie niedługo będzie napadać na kioski...Ooooo! A propos napadów;) Jak wiecie egzaminy gimnazjalne, dokładnie za tydzień. Ze wszystkich stron nacisk. Na godzinie wychowawczej dokładnie zostaliśmy zapoznani z procedurą, przy okazji Alutka dowiedziała się, że po napisaniu prac są one eskortowane przez wynajęte do tego firmy ochroniarskie. Tak, tak, nie dziwcie się, panowie w czarnych kominiarkach z wycięciem na oczy i otwór gębowy bedą przewozić te nasze wypociny w specjalnych metalowych walizeczkach. Jak dla mnie bomba. Przy okazji, gdy byłam z tym zapoznawana, tak pozwoliłam sobie odpłynąć z myślą, "a gdyby mój genialny umysł wymyslił jakiś sposób przechytrzenia panów w kominiarkach?!". Rozmarzyłam się na dobre 10 minut. Ah, gdyby tak być Makgajwerem! Albo, gdyby tak, wykraść arkusz w dniu kiedy byłyby one przywiezione do szkoły (czyli dzień przed egzaminem), ah, to by było coś! I później wieczorami byłoby co wnukom opowiadać. Ah marzy mi się to! Ale póki co, zostaję przy szukaniu jakiś przecieków w sieci. No i zakładając, że jednak nikt przedwcześnie się nie pochwali zadaniami na egzamin, muszę uzupełniać swoją wiedzę...

18 kwietnia 2007   Dodaj komentarz
Pewna_dziewczynka | Blogi