• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pewna dziewczynka bez brwi

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2015
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2010
  • Grudzień 2009
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006

Archiwum 22 maja 2007


No to sprostowanie...

Ala oczywiście żałuje i kaja się za swój wczorajszy wpis, którego nie omieszkała wykasować. Metroseksualny pedałek był nawet przystojny...Byłam wkurzona, to fakt. Byłam rozgoryczona, bo tak pewna zwycięstwa zostałam zupełnie niezauważona. Byłam wściekła, bo wiedziałam, ze gdyby nie stremowana postawa, miałabym miejsce bliższe zwycięzcy. Przede wszystkim byłam jednak zła dlatego, że doskonale znałam to srodowisko sędziowskie, gdzieś intuicyjnie wiedziałam jakie mają kryteria, a mimo to postanowiłam iść w zaparte, zostać przy swoim. Pierwsze miejsce, bez wątpliwości, należało się niejakiej Oli, ale reszta "szczęśliwców" w moim odczuciu była wybierana chyba pod kolor bielizny. Hehe, już, już zaczynam:P Ogólnie, były 3 wyróżnienia i 3 pierwsze miejsca honorowane dyplomem. Na 6 uczestników płci męskiej, 4 dostało wyróżnienia, czy też miejsca. Miedzyinnymi drugie miejsce przypadło jakiemuś młodzianowi, który to zupełnie nieokrzesanie wkroczył na miejsce recytacji, po czym bez pardonu wziął stojące obok krzesło i na nim spoczął. No, no, ja nie wiedziałam, że to piknik. Chłopaki, mogliście mnie uprzedzić, to bym wzięła konserwy turystyczne! I tak poetycko smarując pajdę chleba snułabym swą opowieść "Do polityka". Jak widac niezbadane są wyroki boskie. Komisja w składzie dwóch mężczyzn(?!) i jednej kobiety wyglądała dość przyjaźnie. Jedynie ten wysolaryzowany tzw. "mężczyzna zadbany" jakoś mnie drażnił...ale ta pozorna niechęć kryła za sobą jakiś pociąg:P W kazdym razie, oprócz pedałka (no chociaż pan o uśmiechu pedofila także nie wzbudzał mojej sympatii), który mógł mi się wydawać lekko ekstrawagancki, a co za tym idzie lubiący różne "awangardowe" rozwiązania w recytacji - skład komisji wydawał się być korzystny dla mnie. Nie podobała mi się natomiast ilośc dziewczyn i to, że w większości były ładniejsze ode mnie, a co gorsza tak radosne, że naprawdę wrażliwej Alutce (przepraszam za sformuowanie, przy okazji, czy to przypadkiem nie pisze się przez "rz"?) żygać się chciało. Zabrudzić im te białe bluzeczki, bo zasadniczo nikt mnie nie oświecił, choć sama dobrze wiedziałam, że powinnam ubrać się bardziej adekwatnie, no, ale ustalmy, że nie chciało mi się przez pół dnia paradować w szkole w białej bluzce. Zupełnie humor mi popsuło wejście niejakiej Zuzy. Już wspominałam, stara znajoma z odsiadki w "zerówce", zawsze najwyższa i z tego co pamietam bezczelna. Ogólnie, taka, jaką ja chciałabym być, a nigdy nie będę. I ta małpa nie dośc, że śmiała zjawić się na moim konkursie, to jeszcze recytowała ten sam wiersz! No skandal, aż puknęłam się w głowę słysząc jej głos wypowiadający tytuł. Ale głosu to ja jej niespecjalnie zazdroszczę, taki trochę "bysiowaty"- niski, ale bez takiej nutki, co to ponoć mężczyżni lubią. Zaczęła nieźle, a przynajmniej, tak sądzę, bo marzyło mi się żeby spadła ze sceny, ale później- amatorstwo kompletne:P No ba, ja się znam:P No i pani polonistka mówiła, że moja recytacja była bez porównania, znaczy się taka dobra;) Dobra, Zuzę jakoś przeżyłam, ale to co chciałam zrobić Oli po tym jak zaczęła recytować, to zasadniczo uczą w służbach bezpieczeństwa:P Ale teraz przyznaję, na prawdę, ta dziewczyna ma talent, bez dwóch zdań. A Ala? Ala właściwie też, tak mówią, lecz ona ma to do siebie, że jest płochliwa. Spłoszyło się dziewcze i wszystko spieprzyło.(No pardon, ale i tak lajcik w porównaniu z wczorajszym:P). A przegrani do domu wracają autobusem. Przegrana to pikuś, pikuś jak sto dwadziescia, ale jazda autobusem z polonistką, to hardcore, jak kto woli heavy metal, teksańska masakra piłą mechaniczną. Boże, ja zdołowana, mina jak by mi pół rodziny zabili, a ona mi ględzi i ględzi i ględzi. Na początku jeszcze ok, coś tam pocieszała, mówiła, ze było naprawdę świetnie, tylko ta moja spuszczona głowa, ale później...jak się rozgadała...Zasadniczo mogłabym ja teraz szantażować:P Mówiła o wszystkim, dosłownie. O swojej córce, o roślinach na działce, o Masłowskiej i literaturze współczesnej, o pogodzie...i tylko czekałam, aż zacznie mi mówić o swoich hemoroidach. Dzięki Bogu wysiadła kilka przystanków przede mną. W błogiej ciszy wróciłam do domu. O zgrozo, zasiadłam przed komputerem i przelałam całą swoją frustrację. A teraz ładne słówka dobieram i udaję, że potępiam swój czyn. No może i potępiam...ale akurat wczorajszy wybuch brzmiał bardzo realistycznie i znajomo...

22 maja 2007   Dodaj komentarz
Pewna_dziewczynka | Blogi