• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pewna dziewczynka bez brwi

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2015
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2010
  • Grudzień 2009
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006

Archiwum 13 listopada 2007


d

Lipa drodzy czytelnicy, lipa. Wagary z PKP tego piątku do skutku nie dojdą, ale rekompensatę mam całkiem godną. No, z tym, że będe musiała poświęcić jej kilka moich lekcji. Jak się domyślacie rekompensata jest mężczyzną i nazywa się Paweł. Jako, że lubie sobie zycie utrudniać, na lekcje jednak pójdę, z tą różnicą, że po pewnym czasie będę się musiała ewakuować. Bardzo możliwe, że w związku z ewakuacją bedą problemy, ale gdyby problemów nie było życie byłoby zbyt monotonne. Właściwie czołganie się pod furtką, przy tej ilosci opadów atmosferycznych jest przyjemnością wątpliwą, ale innego wyjścia nie widze, no może rozpatrzę możliwość wspiecia sie po siatce, zobaczymy. W kazdym razie okazji do spotkania się - nie przepuszczę. Tak poza tym, to słychać u Alutki naszej niewiele. Dzisiaj miała sposobność osobiscie poznać panią Skrzynecką (nie zdziwiłaby się, gdyby to jednak nadal była panna:>) i nie wspomina tej chwili miło. Niby słusznie zostałam wypedzona z czytelni z powodu, że właśnie jedna z klas rozpoczynała tam lekcje, jednak sposób, w jaki to zrobiła pozostawiał wiele do życzenia. Było to wyproszenie z pewną nutą drwiny. Czepiam się tej kobity, pewno że się czepiam. Jak życie znam, żadnej drwiny nie było, ale moje nadwrażliwe ego musiało się poczuć dotknięte. Na szczęście był to jedyny niekoniecznie miły incydent tego dnia, a dzień ten - muszę przyznać - obfitywał w wiadomosci bardzo dobre. Najsampierw dowiedziałam się

13 listopada 2007   Dodaj komentarz

j

Zwykle do szczęścia potrzeba mi niewiele, w zupełności wystarcza, gdy przystojny mężczyzna jest w bliskim sąsiedztwie, gdy chociażby mówi do mnie "przepraszam" przeciskając się w autobusie, dlatego skalę ilości szczęścia mam ograniczoną. Cóż zatem zrobić, gdy okazuje się, że boski pan Obiekt Westchnień (za którym oficjalnie już przecież nie wodze wzrokiem, który rzekomo jest mi obojętny) ma dnia jutrzejszego zastepstwo w mojej klasie, gdy w końcu po dwóch mesiącach rozwiązała się sprawa moich zajęć na Uniwersytecie i gdy dostałam 4 z historii...a do tego Paweł znów w stolicy Warmii się pojawi? W skali się nie mieści, otóż to. Dlatego pozwolę sobie już odpuscić piątek z PKP, tym bardziej, że główny cel mojej zapowiadanej wycieczki sam zjawi się w Olsztynie. Niestety w piątek, niestety w czasie lekcji. Jakaż to rozterka dla naszej małej Alutki. Jakież rozdarcie, opuscić lekcje byłoby przecież niedopuszczalnym! Jakże to tak?! Z ciężkim sercem dokonała ona jednak nad wyraz szybko wyboru. Któż mógł się spodziewać, że postanowi wyjśc na spotkanie? Żeby jednak nie było, że Alutka to taki mały degenerat, do szkoły pójdzie, na kilku pierwszych lekcjach siedzieć będzie - jako, że tego dnia jest Łacina - ale gdy juz nadejdzie czas, Alutka zrobi myk - myk i tyle ją szkoła zobaczy. No i jest pięknie. Dzisiaj przy okazji siedzenia w czytelni i odrabiania pracy domowej z polskiego, miałam sposobność zapoznania się z pania (a może jeszcze panną:> A stara panna, to uwierzcie mi drodzy moi rzecz najstraszliwsza, najbardziej wredna i sfrustrowana ) Skrzynecką. O matulu, jaka to jest... kobieta. I w moich ustach słowo "kobieta" to poważna obelga. Zapytacie zatem, czym tak powaznie sobie u mnie nagrabiła w ciagu tego krótkiego spotkania, a właściwie minięcia się. Otóż, jak gdyby nigdy nic, siedziałam w wemienionej wyżej czytelni, dokładniej przy komputerze, po lewicy sąsiadując z kolegą Filipem, gdy rozległ się dzwonek i do tegoż pomieszczenia zaczęli gromadzić się uczniowie. Z
13 listopada 2007   Dodaj komentarz
Pewna_dziewczynka | Blogi