• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Pewna dziewczynka bez brwi

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Listopad 2015
  • Lipiec 2014
  • Czerwiec 2014
  • Maj 2014
  • Luty 2014
  • Styczeń 2014
  • Grudzień 2013
  • Listopad 2013
  • Październik 2013
  • Wrzesień 2013
  • Sierpień 2013
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2010
  • Grudzień 2009
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Czerwiec 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006

Archiwum 24 grudnia 2007


Hej ptaszku mam wiadomośc złą, twój dom...

Jekież to niewymiernie dziwne uczcucie móc znów siedzieć tu, w wygodnym fotelu prezesa miast twardym bibliotecznym krześle, niewymierne, otóż to! Mamy zatem Wigilię, 1,5 godziny przed pasterką, zdawać by się mogło, że wieczoru tego już wszystkie spory są zażegnane, ale niestety odczuwam, że tak nie jest, trochę to wszystko naciągane, ale nie powinnam tego stanu rzeczy komentować, skoro sama do tego doprowadziłam. Właściwie Święta się jeszcze nie zaczęły, a już od kilku dni cała ta przedświąteczna atmosfera mi nosem (by nie powiedzieć dosadniej) wychodzi. Co ciekawsze, nie wiem co jest tego przyczyną. Nie wiem, czy drażni mnie to, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki rozmnorzyły się osoby rzekomo zbierające na dzieci biedne albo chore, albo i obie te rzeczy na raz dla wzmocnienia efektu, czy może to, że zewsząd atakowały mnie afisze informujące, że muszę coś kupić, bo w końcu Święta bez prezentów, to Święta żadne, a może te tłumy ludzi w hipermarketach, które nie pozwalały mi spokojnie pochylic się nad wyborem mrożonek, nie wiem, ale faktem było, że w ciągu tych kilku dni łatwo było ode mnie oberwać. Teraz zresztą też. Mikołaj co prawda rózgi mi nie przyniósł, wiedział już bowiem, że gdy uczynił to 9 lat temu rózga w szale została przeze mnie połamana w drobny mak i wyczuwając, że Mikołaj ma jakies dziwne konotacje z moimi rodzicami, postanowiłam wziąc na nich odwet, o atmosferze świątecznej można było wtenczas zapomnieć. Cóż...Nikt nie mówił, że byłam dzieckiem łatwym. Materialnie rzecz ujmując na całym tym swoim złym zachowaniu (mówię tu o obecnym czasie) wyszłam o jeden sweter do tyłu. Smutne... Ale jeszcze smutniej będzie w miesiącu styczniu, kiedy to będe miała kolejny szlaban. Skąd to wiem? Chciałoby się powiedzieć, że tak jak zwierzęta w Wigilię mają okazje przemówić ludzkim głosem, tak i Alutka potrafi przepowiedzieć swoją przyszłość, lecz w jej przypadku nie trzeba być prorokiem, by domyślać się, że za miesiąc z pewnością nawet przy chęciach najszczerszych zdoła powiedzieć o jedno słowo za duzo albo i przypadkiem nieopatrznie zostawi na swoim biurku kartkę z podrobionym zwolnieniem, jednak wiedząc, że w styczniu szykuje się kolejna wywiadówka, a w miniony czwartek Alutka była jedynie na dwóch pierwszych lekcjach nie trzeba być nawet człowiekiem szczególnie inteligencją obdarzonym, by najzwyczajniej te dwa fakty ze sobą połączyć. Co robiła w owym czasie - tajemnica. Zaśpiewać wam może jedynie Non! Rien de rien/Non ! Je ne regrette rien... Na pasterkę, matko...
24 grudnia 2007   Dodaj komentarz
Pewna_dziewczynka | Blogi