Hoooooooooooo z twarzą Marylin Monroe!
Zobacz co się stało. Chodź, zobacz co mi zrobiłeś. Łamię wszystkie moje zasady. Odzywam się pierwsza, nie doszukuję się w niczym drugiego dna, staram się trzymać moje emocje na wodzy i nie ryczeć, że kolejny dzień nie piszesz, że już koniec i w ogóle. A Ty rzeczywiście nie piszesz. A ja tak bardzo nie mogę pogodzić się z tym, że nie dałeś mi szansy pożegnać się z Tobą. Przecież nie rzucałabym kamieniami, jedynie dłużej bym Cię przytuliła, jeno pocałowała mocniej, ale nie dałeś mi szansy, więc teraz siedzę i słucham Myslovitz (tak, Myslovitz!) i płaczę, bo wypiłam litrową butelkę energetyka i źle to wpłynęło na moje nerwy.
Tyryryry, w sumie nie czuj się taki wyróżniony, jutro mam egzamin warunkowy z prawoznawstwa, więc tradycyjnie próbuję odwrócić moją uwagę od rzeczy istotnych. Aczkolwiek nie zawadzi, gdy napiszesz. Inaczej zrobię to ja.